Drugi po piłce nożnej narodowy sport Polaków: grillowanie. Gdy tylko temperatura za oknem rośnie na tyle, że szczypce do przewracania kiełbasek nie przymarzają do palców, Polacy masowo rozpalają swoje grille w ogródkach, parkach, na działkach i balkonach.
Dla osób na diecie odchudzającej zapach grillowanych potraw, wszechobecny w każdy wiosenny i letni weekend, spokojnie można zaliczyć do katalogu tortur. Niestety grillowe uczty w polskim wydaniu są tak odległe od zbilansowanej diety, jak Warszawa od Tokio. Dzięki kilku sposobom można to jednak odwrócić.
